| Źródło: mragowia.pl
Bezdyskusyjnie zwycięstwo Mrągowii w Korszach
Trener Tomasz Piec zaczął swoją trenerską przygodę z MKS-em od porażki w Wikielcu, później był remis z Romintą Gołdap, a naturalnym wynikiem świadczącym o zwyżce formy naszych seniorów byłoby zwycięstwo nad Korszami. Jednak miejscowy MKS to przeciwnik mocny, o czym można się przekonać zerkając w tabelę, w której podopieczni trenera Zbyszka Marczuka zajmują 3 miejsce i do soboty jeszcze nie przegrali meczu na wiosnę (3-1-0).
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy dla uczczenia pamięci Andrzeja Biedrzyckiego. Piłkarze zagrali także w czarnych opaskach.
Drużyna musiała sobie radzić bez pauzującego za kartki Kamila Skrzęty i kontuzjowanego Pawła Aleksandrowicza. Mrągowia odważnie zaczęła spotkanie. W 6 minucie przed świetną okazją stanął Konrad Rusiecki, który zamykał akcję po dośrodkowaniu. Jednak jego mocny strzał z pierwszej piłki trafił wprost w bramkarza po czym piłka opuściła boisko. Mieliśmy rzut rożny. Piłka po dośrodkowaniu wysoko pofrunęła nad zawodnikami w polu karnym, zamykający akcję Dawid Mikulak zgrał ją głową wzdłuż linii bramkowej, a 3 metry przed bramką „szczupakiem” rzucił się na nią Krystian Oleszko i skierował do bramki. 1:0 i wielka radość Krystiana Oleszko, dla którego była to pierwsza bramka tej wiosny.
Po stracie bramki gospodarze „przycisnęli”, ale na świetnie dysponowanego naszego golkipera Marcina Marszałka nie było mocnych. W pierwszej połowie trzykrotnie bronił w wyjątkowo trudnych sytuacjach, czym odbierał nadzieję gospodarzom na korzystny wynik. Po drugiej stronie boiska szanse na podwyższenie prowadzenia mieli jeszcze Oleszko i Sobolewski. Po przerwie gospodarze nie byli już tak groźni. Rzadziej dostawali się w nasze pole karne, a jeśli nawet tam byli to skutecznie interweniowali obrońcy. W ofensywie też mieliśmy atuty. W 47 minucie świetną okazję miał Cezary Sobolewski, który po rzucie rożnym główkował, ale ciut niecelnie.
W 70 minucie było 2:0 po podręcznikowo wyprowadzonej kontrze. Piłka jak po sznurku wędrowała od zawodnika do zawodnika. Naprzeciw bramkarza wypuszczony został sam na sam Oleszko, który spokojnym strzałem podwyższył prowadzenie, a sam z radości wykonał nawet salto. Chwilę później powinno być 3:0. Piłkę na skrzydle otrzymał Marcin Spirydon, ściął akcję do środka i znalazł się w dobrej sytuacji przed bramką rywali. Niestety jego strzał minął bramkę gospodarzy. W doliczonym czasie gry swoją szansę miał także Dawid Chabko, który jednak fatalnie przestrzelił.
MKS Korsze – MKS Mrągowia Mrągowo 0:2 (0:1)
Bramki: Krystian Oleszko 7’, 70’
Mrągowia: Marszałek - Kowalski, Miąsko, Michałowski, Mikulak, Oleszko (90' Fabisiak), Rusiecki (60' Chabko), Sobolewski, Sobótka (77' Pawłowski), Spirydon (85' Glinka), Szumski
Trener: Tomasz Piec
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj