| Źródło: Fot. Canva
Ubywa aptek, a farmaceuci mogą wyjechać za granicę. Będzie problem
Na polskim rynku farmaceutycznym źle się dzieje. W pierwszym kwartale br. zamknięto prawie 100 aptek. Rok wcześniej, w analogicznym okresie, było to 60 aptek.
Farmaceutę zatrudnię od zaraz
Zapotrzebowanie na farmaceutów wzrasta mimo spadającej liczby aptek. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ coraz mniej osób garnie się do tego zawodu albo, gdy ktoś wykształci się w danej dziedzinie, to migruje za granicę.
Jednym z największych powodów zamykania aptek jest brak możliwości zatrudnienia farmaceutów na w pełni korzystnych dla nich warunkach. Z raportu pt. „Rynek pracy w branży farmaceutycznej. Perspektywa 2024”, że ponad połowa magistrów farmacji zarabia powyżej 5700 zł na rękę. To więcej niż przeciętna pensja w Polsce w innych branżach, jednak niedużo, biorąc pod uwagę, jak odpowiedzialna jest praca w aptece.
Przez to wielu farmaceutów czuje się niedocenionych i gdy tylko ma taką możliwość wyjeżdża tam, gdzie po prostu lepiej płacą. W ten sposób kryzys kadrowy tylko się napędza.
Będzie problem
Oczywiście pensja to tylko jedna ze składowych wpływająca na trudności w naborze kolejnych kadr do pracy w aptekach. Niemniej, jest ona zasadniczą składową.
Byłoby źle, gdyby program usług farmaceutycznych rozbił się o braki kadrowe, jednak niewykluczone, że tak właśnie może się stać. Mimo że dalej do nas to nie dociera.
Polscy farmaceuci regularnie są przyciągani za granicę lepszymi warunkami płacowymi oraz ogólnie korzystniejszymi warunkami pracy. Jeśli nic z tym nie zrobimy, liczba zamykanych aptek będzie rosła z roku na rok, a dostęp do leków i porad farmaceutycznych drastycznie spadnie.
Zgodnie z danymi zamieszczonymi w raporcie IQVIA, w lutym br. w Polsce działało 12 617 aptek i punktów aptecznych.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj