| Źródło: ro.pl
Mieszkańcy Warmii i Mazur boją się roszczeń
To najczęściej osoby, które wyjechały z Polski w czasach PRL. Teraz starają się o zwrot nieruchomości lub o odszkodowanie. Przykłady można mnożyć. Klemens Bandt domaga się 700 tysięcy złotych za siedlisko i gospodarstwo w gminie Gietrzwałd. W tej sprawie odszkodowanie mogłoby przekroczyć 2 miliony złotych. Ostatnio olsztyński sąd zasądził 670 tysięcy złotych spadkobiercy rodziny Warmiaków za pozostawione gospodarstwo rolne w Tomaszkowie w gminie Stawiguda. Gospodarze zostawili ziemię, gdy wyjeżdżali w latach 70. ubiegłego wieku do RFN. Inna sprawa z Gietrzwałdu – w grudniu przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zapadł wyrok, nakazujący Skarbowi Państwa zapłacenie odszkodowanie rodzinie Anny Prus.
Najgłośniejszą była sprawa Agnes Trawny, która kilka lat temu ubiegała się o zwrot gospodarstwa w Nartach koło Szczytna. Sądy w Szczytnie i Olsztynie – odmówiły jej zwrotu mienia, natomiast Sąd Najwyższy przyznał jej rację i nakazał zwrot gospodarstwa.
Wiadomo, że projekt ma poparcie wśród posłów Prawa i Sprawiedliwości. Posłanka Iwona Arent zapowiedziała, że Sejm powinien zająć się tą sprawą po wakacyjnej przerwie, być może jeszcze we wrześniu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj